3 lata temu zaszłam w upragnioną drugą ciążę, pierwsza cytologia i telefon z przychodni z prośbą o pilny kontakt.poleciałam zaraz po telefonie i usłyszałam że jeśli w szpitalu lekarz będzie chciał usunąć ciążę to mam się godzić!płacz ,telefon do męża i na drugi dzień do szpitala.po pobraniu wycinku okazało się ,że cin3 i hpv i skierowanie do centrum onkologii w stolicy.nie wiedziałam co to jest cin 3 o brodawczaku wiedziałam trochę z netu i nic poza tym .pani doktor w centrum zadała mi pytanie czy chcę urodzić .to był dla mnie szok ,ale i samodzielna decyzja o tym że chcę.po krótkiej rozmowie ,wspólnie z mężem odetchnęliśmy na następne 8 miesięcy.poród odbył się w następstwie cesarskiego cięcia ,syn urodził się zdrowy a ja dostałam odroczkę na okres połogu.po tym wszystkim zrobiony miałam zabieg konizacji szyjki i co 3 miesiące kontrol .teraz w maju byłam na cytologi i dostałam 1 grupę czystości a następna kontrol za rok !bardzo mnie to podbudowało i cieszę się z życia jak nigdy dotąd .mam wspaniałego męża i dwóch synów .niestety do końca życia muszę być czujna ,a wszystkie swoje znajome namawiam gorąco do badań cytologicznych .pozdrawiam .