Mimo licznych apeli środowisk medycznych i organizacji pacjenckich, jedyna terapia o udowodnionej skuteczności, która powinna być stosowana u pacjentów z nieoperacyjnym zaawansowanym rakiem kolczystokomórkowym wciąż pozostaje bez refundacji. Dostęp do niej mają jedynie nieliczni.
Rak kolczystokomórkowy (SCC) to nowotwór złośliwy wywodzący się z komórek nabłonka płaskiego zaliczany do niebarwnikowych nowotworów skóry. Jest drugim po raku podstawnokomórkowym najczęściej występującym nowotworem złośliwym skóry. Przyczyną jego rozwoju jest nieprawidłowe namnażanie się keratynocytów spowodowane w głównej mierze szkodliwym oddziaływaniem promieniowania UV.
Późno zdiagnozowany może prowadzić do destrukcji otaczających tkanek i przerzutów do węzłów chłonnych oraz innych narządów.
Zmiany najczęściej występują w obrębie odkrytych części ciała, które przez długi czas były narażone na szkodliwe działanie promieni słonecznych: na twarzy, małżowinach usznych, owłosionej skórze głowy, skroniach, kończynach górnych i dolnych. W przypadku raka kolczystokomórkowego skóry 80 proc. zmian występuje najczęściej w obrębie głowy lub szyi, a pozostałe 20 proc. pojawia się na kończynach czy tułowiu – wyjaśnia Joanna Konarzewska-Król dyrektor Fundacji Onkologicznej Nadzieja.
Eksperci szacują, że niebawem w Polsce co druga osoba po 60 roku życia zachoruje na raka skóry. Wśród nich około kilku tysięcy będą stanowiły osoby z rakiem kolczystokomórkowym skóry.
W przeważającej większości przypadków, zwłaszcza przy wczesnym wykryciu raka kolczystokomórkowego do wyleczenia wystarczy interwencja chirurgiczna. Niestety nie zawsze jest to możliwe lub wystarczające np. ze względu na lokalizację nowotworu lub zaawansowanie choroby.
Tacy pacjenci jak zgodnie przyznają eksperci wymagają immunoterapii systemowej. Niestety nie jest ona w Polsce refundowana a dostęp do niej mają nieliczni.
Immunoterapia systemowa, działa bardzo dobrze u pacjentów w wieku podeszłym, pobudza i wzmacnia odpowiedź układu odpornościowego, precyzyjnie nakierowując czynniki terapeutyczne w miejsca zmienione chorobowo. W przeciwieństwie do chemioterapii leki immunokompetentne są bezpieczniejsze dla pacjentów w podeszłym wieku z wieloma chorobami współistniejącymi – tłumaczy prof. dr hab. n. med. Piotr Rutkowski.